Dziś z rana przyjechał do nas nowy koń! Ostatnio trochę tego jest :D Zgromadziła się cała obsada, zanim zaczną się półkolonie to każdy musi poznać nową, żeby było co opowiadać.
Arek dzielnie powalczył chwilę z zamknięciami koniowozu. Trzeba odrestaurować w końcu tę przyczepkę.
|
Z: Chodź mała, dzieci czekają. |
Przed Wami: Vienna.
Od kiedy zaczęłam moją przygodę z modelami (czyli już 10 lat) marzyłam by mieć ten jeden konkretny. Marzenia się spełniają!
Vienna jest angloarabką. Ciekawska, chętna do pracy, ale nieco bojaźliwa. Najpierw coś obwącha, a potem wystraszy.
Z drągami problemów nie było. Trochę miejsce dla niej było nowe, ale na małej hali nie ma czego się bać.
Nawet skok wyszedł świetnie! Mamy nowego konia do zespołu sportowego!
A jak się wam podoba Vivi? Oczywiście trzeba będzie ją przemalować, ale nie mam pomysłu. Może kara?
Za samym modelem nie przepadam, ale widzę, że z charakteru świetna ;D
OdpowiedzUsuńŚliczna :) Ja też przepadam za starymi modelami Schleich. Ciekawa jestem, jaką maść dostanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Riley
Gratuluję spełnienia w końcu tego modelarskiego marzenia! Ogółem bardzo się cieszę widząc, że blog odżył. Widziałam, że co nieco się pojawiło już kiedy u mnie był modelowy zastój, no ale teraz wróciłam do żywych, więc dopiero teraz sama komentuję. Cieszę się, że Stajnia Tatersal nie umarła :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nigdy nie chciałam umrzeć, zawsze wracam do tego mojego wesołego świata :D I cieszy mnie, że reszta modelarskiego świata też się powoli budzi :)
Usuń