Hania i Iza pojawiły się w stajni około 12, jak tylko skończyły lekcje. Pokazałam im moją najnowszą produkcję: ogłowie bezwędzidłowe! Iza koniecznie chciała je wypróbować, ale nie na żadnym raptusie. Wybór padł na Napoleona, któremu jest wszystko jedno. Natomiast Hanka była nieco odważniejsza, wzięła cordeo i oznajmiła, że idzie sobie osiodłać Firefly. Raczej nie powinna zrobić jej krzywdy... co nie?
Zaskoczyłam się bardzo widząc tutaj pościk! Strasznie mi brakowało Twojego bloga, zatem cieszę się, że jesteś ^^
OdpowiedzUsuńA moim zdaniem, stara dobra hala wystarczy :)
Czekam na kolejny wpis i pozdrawiam ciepło!
Też miło mi jest ciebie tutaj znów widzieć :D
Usuń