Z góry uprzedzam: nie, nie wracam na stałe. A na pewno nie ze starą regularnością postów :P
W siodlarni zrobił się trochę bałagan. Zgarnęłam ekipę i zaczęliśmy robić porządki...
No było co sprzątać. Najgorzej było przebić się przez tą wielką górę wszystkiego.
J: A czyi to był kantar, pamiętasz? M: W sumie to nie... |
A: Pomoże mi ktoś z tym? Nie jest to najmniejsze na świecie... |
M: Masz tę szczotkę? D: Tak, ale nie wiem, czy to jest ta dobra bo ma inny odcień rączki. |
I: Tutaj były popręgi? S: Tak, już umyłam, można wkładać. |
K: Powkładajmy tu resztę szczotek, później się dorobi do kompletów pudełka. |
Jeszcze musimy dorobić w naszej siodlarni kilka rzeczy. Trzeba będzie również przedstawić konia, który jest z nami od jakiegoś czasu, ale ujarzmienie go trochę zajęło... Dodatkowo potrzebna nam nowa hala. Tyle potrzeb tak mało czasu!
Ooo miło, że wracasz! Nawet jeśli nie na stałe. :D
OdpowiedzUsuń