Ci, co pamiętają: gratuluję, jesteście z blogiem bardzo długo XD
A ci co nie.... Przedstawiam Wam Arkadiusza aka Młody Adept.
Nie widziałam nigdy, żeby Kora tak kogoś lubiła jak Arka. Naprawdę.
Arek oraz jego wujek Wojciech (aka Pan Kaskader) to pierwsi jeźdźcy w naszej stajni. Wnieśli tutaj dużo nowych pomysłów, umożliwili rozwój wkładając w to miejsce mnóstwo pracy.
Arek pod obserwacją swojego nadopiekuńczego wuja zaczął u nas swoją przygodę jeździecką, obecnie skacze niewielkie przeszkody.
Jednak około pół roku temu musieli nagle wyjechać do rodzinnej miejscowości. Adept nie ma rodziców, został mu jedynie wujek. Ukochany opiekun jednak poznał "ciocię". Pół roku spędzili u niej jednak Wojtek stwierdził, że "ciocia" jest dla niego zbyt poważna, zapatrzona w siebie i zbyt dumna na jazdę konną. I przyjechali z powrotem w nasze rejony.
Cudownie było widzieć jak Arek wbiega w próg stajni i patrzy za nowymi końmi. Zaproponowałam mu jazdę. Najpierw poczłapał chwilę na Korze ale to było za mało. Pomógł mi ogarnąć stajnie, bo dziś żadna z dziewczyn nie miała jak przyjechać i doprosił się jazdy skokowej na Candy.
Dobrze widzicie! Zabrałam się za rzeźbienie :D Jutro albo pojutrze jadę po modelinę. Kto oczekuje na efekt tak jak ja? :D
PS. Zapowiada nam się spory Hubertus!
Ja czekam na efekt końcowy razem z Tobą! :D
OdpowiedzUsuń#Nadzik
konie-pasja-ma.blogspot.com