Wyjechaliśmy sobie leśną ścieżką na otwartą przestrzeń. Chciałam zobaczyć jak Invidia się sprawdzi w roli konia przy boku gdy dziecko się trzyma siodła i nie kontroluje go. No, z początku szła ładnie.
To z ich powodu była burza! |
I wyjechaliśmy na łyse pole.
Po chwili Invi zaczeła się buntować i odstawać od nas.
I znikąd szarpnęła się do przodu i w bok! Ciężko było mnie doprowadzić ją do porządku z grzbietu Opusa.
Wjechaliśmy na pagórek by trochę koniury poćwiczyć.
I przypadkowo puściłam uwiąz...
Po zażyciu chwili wolności Invi wróciła do nas.
Zdecydowałam się puścić ją z uwiązu żeby trochę połaziła jak chce. I była o wiele spokojniejsza.
A nawet nas poprowadziła :D
Cudowne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Opus się nie zdenerwował, że jakaś Invi mu się u boku kręci :P
A i mam pytanko:czy mogłabym skopiować sobie zdjęcia, a dokładnie 2, 3 i 4 zdjęcie od góry i pierwsze od dołu? Tylko do "użytku" prywatnego, nigdzie ich nie opublikuję, a jeśli już to podam źrodło :3
Wolałabym jednak najpierw dać tym fotom znak wodny ^^ Dziś wieczorem (koło 18) już się pojawią oznaczone i będzie można skopiować :) Jak chcesz lepszą jakość to napisz na maila zuzkakonie@wp.pl
Usuń