Dziś wzięłam flanelową koszulę (podobno łagodzi następstwa kopnięcia przez prąd ale niepotwierdzone info), dobre chęci i wiedzę z internetu i wzięłam się za instalację lepszego oświetlenia stajni. Wyszło naprawdę bardzo fajnie a sama instalacja nie była tak skomplikowana jak myślałam :D
Dziś dziewczyny sobie na luzie porozjeżdżały konie, nie było niestety zdjęć. Ale porobiłam kilka w stajni.
Iza czyściła swojego kochanego Czardasza.
Marta się zaprzyjaźniła z Burankiem.
A ja wychodziłam... wybiegałam w zasadzie z Traperem na spacer.
Hanka z Darią szorowały kucyki i brały je na krótką jazdę na hali.
A Napoleon zaczepiał Vivę.
Konstrukcja tego światełka jest łatwa ALE NIE RÓBCIE JEJ SAMODZIELNIE! Dorosły powinien wiedzieć jak to zrobić i na pewno wam pomoże :D
:)
OdpowiedzUsuń