Iza przyjechała i zachciała wziąć Carbona na skoki - miała dziś wolny dzień i masę energii. No nie jest to zbyt dobry pomysł, ale niech się trochę pomęczą. Z tej okazji zabrałam Opusa, który wybitnym skokowcem nie jest.
Ostatnie spojrzenie w lustro i zaczynamy ;)
Najpierw podniesione delikatnie drągi. Z tym konie nie miały problemów.
Potem krzyżak. Opus trochę się nakręcił, ale koniec końców poszło czysto.
Carbon jednak miał odmienne zdanie w temacie krzyżaka...
... i obniżyłam mu szybko poprzeczkę na niższą. To już raczył przeskoczyć.
Jutro licealiści mają chyba ostatni dzień wolny. Niektóre z naszych dziewczyn (Julia, Marta, Iza i Klaudia) strasznie rozpaczają z tego tytułu :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie jakiś ślad! Tylko proszę... bez reklam :)