Dzisiaj z Sylwią wybrałyśmy się w teren przetestować nowe ochraniacze. Ja dosiadłam Bonda, jest idealny na leśne wycieczki. Sylwia wybrała Napoleona, dobrze się dogadują bo jest spokojny.
Jednak jak wyjeżdżaliśmy ze stajni ktoś się do nas przyplątał...
Tęskniliście za Candy? :D
W końcu ją dokończyłam. Jest najsłodszym cukierkiem świata.
Ochraniacze przeszły próbę i ochroniły Napoleona przed korą z drzew i podstępnymi pieńkami na drodze.
|
O NIE, TO DRAPIEŻCA. |
I jeszcze Sylwia chciała nowe zdjęcie do naszego spisu. A niech ma :D
Jak wam się podoba Candy?
Ooo, jaki słodziak! Candy jest przeurocza *.*.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili o strasznym drapieżcy myślałam, że to figurka tygrysa… c:
Pozdrawiam :)