Nowy Rok spędziłam sama w stajni. Od rana do południa ogarniałam stajnie i wieczorem znalazłam energię by wsiąść na Milady. Potrzebny mi tu na miejscu pomocnik... No ale łapcie foty z jazdy, porobiłyśmy sobie mały skokowy teścik.
Nie pamiętam kiedy jeździłam na Milady w zwykłym siodle.. pamiętacie ją pod siodłem klasycznym kiedykolwiek?
Oj dawno... Chyba w listopadzie 'na beczkach' 😛
OdpowiedzUsuń