Daria zadzwoniła czy mam na dziś jakieś wolne godziny by ją wziąć na jazdę. Stwierdziłam, że w sumie mam. Przyjechała, dałam jej Napoleona i poszłyśmy na halę.
Najpierw powtórka kłusa anglezowanego na lonży, instrukcje jak się trzyma wodze...
I spuszczamy z lonży! Napoleon dzielnie stawiał kroki naprzód pod początkującą amazonką.
A amazonka dawała sobie radę :) Następna jazda koniecznie na placu!
A propos placu...
Jak Daria pojechała wzięłam Czardasza sprawdzić jak tam plac. Jest idealny do jazdy, tylko wystarczy zrobić płotki i wszystko będzie super!
Jeszcze raz wesołych świąt, mokrego dyngusa (chociaż się odezwę wtedy jeszcze!) i wszystkiego najlepszego :)
Wiosna, wiosna, wiosna!
Bardzo fajny post i cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie dzisiaj zrobiłam płotki :D
Wesołych świąt i pozdrawiam!
Jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu zdjęcia będą na dworze :). Widzę, że Napoleon to porządny konik szkółkowy. Zazdroszczę takiego fajnego, porządnego i cierpliwego konia ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczne zdjęcia *o*
OdpowiedzUsuńJazdy udane :)
Ja również życzę ci Wesołych Świąt Wielkanocnych !
Pozderki:*
Roxy ❤
Śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuń