sobota, 15 kwietnia 2017

Wielkanocne pojednanie

Jutro Wielkanoc, nie będzie jazd. Tak samo w poniedziałek. Z tego powodu dziewczyny (wszystkie!) poumawiały się na dziś. Pierwsza była Julia, na indywidualną jazdę. Uznałam, że wezmę ją w teren i pogadamy o sytuacji w stajni. Dałam jej Napoleona, osiodłałam sobie Bonda i jedziemy w pole.



Jakiś czas stępowałyśmy w ciszy, ale Julia w końcu zaczęła mówić co i jak.


Marta, jej koleżanka z klasy nie zwraca na nią uwagi, cały czas jest z Darią jak nie ciałem to myślami. Czuje się samotna.


Poradziłam, żeby pogadała z dziewczynami. Jeszcze większe izolowanie się od nich nic nie da. Są umówione na tą godzinę na skoki, a ja zapraszam również ją.


No nic, zaczynamy skoki od rozgrzewki w galopie i małych przeszkód.



Dla Furii potrzebny był palcat a i tak nie chciała galopować ani skakać!



W drzwiach hali pojawiła się Julia. Spytała się czy może wejść. Klaudia się uśmiechnęła i uznała, że oczywiście.


I jazda w zastępie!



Słyszałam jak w siodlarni gadały ze sobą po cichu wszystkie. Długo rozmawiały aż usłyszałam śmiechy. Wyszły wszystkie razem rozmawiając.
Dobrze jest mieć taką ekipę.
Wesołej Wielkanocy! Korzystajcie z tego pięknego czasu i porozmawiajcie zamiast się kłócić przy porządkach i świątecznym śniadaniu :)

3 komentarze:

Zostaw po sobie jakiś ślad! Tylko proszę... bez reklam :)