niedziela, 11 sierpnia 2019

Daj mi mroczne skrzydła

Halo halo, próba mikrofonu, jest tu ktoś jeszcze?


Tak, dobrze widzicie! Mam swojego pierwszego Breyera :D Przyjechał do mnie w czwartek wieczorem i.. o rany. Moja miłość od pierwszego wejrzenia.

 


W swoim poprzednim domu miał na imię Hawk. Uznałam, że zostawię mu część imienia i nazwałam go Hawkmoth. Kto wie do jakiej kreskówki jest to nawiązanie? :D Szybciutko zrobiłam koledze kantar i postawiłam na biurku.


Hawkey musiał postać przez piątek w pokoju bezczynnie (praca jako instruktor potrafi dać do wiwatu), ale za to w sobotę dostał nowy, elegancki kantar i uwiąz do fioletowego.


I w takiej stylówie pojechaliśmy na poznańską Cytadelę by pokazać Hawka moim znajomym i porobić mu kilka fajnych fotek.




W którym kantarze mu lepiej? Bo wszyscy uważają, że w czarnym wygląda przyjemniej i dostojniej. A może dodać do fioletowego jakieś białe wstawki...?



Hawkmoth zapoczątkował moją miłość do modeli Breyer Classic. Uwielbiam łatwość z jaką robi mu się akcesoria i jak elegancko na nim leżą. Już planuję mu dowieźć kolegę, który też był moim breyerowym marzeniem :D



Jest to model mustanga Breyer Classics wyrzeźbiony przez Chrisa Hessa. Chcielibyście dokładniejszą recenzję na YouTube? Kanał trochę się kurzy, a ten model chętnie bym opisała :D