niedziela, 29 października 2017

HUBERTUS 2017 W STAJNI TATERSAL

Oto nadszedł ten dzień! Na ostatnią chwilę Izie oraz Marcie zmieniliśmy konie. Trochę posmutniały ale odpowiadał im wybór :D Od rana był pucowany sprzęt i w ostatniej chwili się zorientowaliśmy że nie mamy sprzętu dla 6 koni! Wygrzebałam jakieś siodło, znalazłam jakieś strzemiona i ogłowie. Pogoda nam mocno nie sprzyjała, ale co tam: Hubertus czas zacząć!

Para nr 1: Daria i Muffinka


Para nr 2: Marta i Psota

Para nr 3: Iza i Iskra

Para nr 4: Julia i Pandora

Para nr 5: Klaudia i Altivo


Oraz para nr 6 czyli lis: Zuza (ja) oraz Walentynka.

Zaczynajmy!

Jak tylko odjechałam kawałeczek dziewczyny ruszyły w pogoń.


Na początku się wszystkie pchały do przodu, później ustaliły sobie strategię. Chyba znalazły sobie najlepsze ogniwo :D


Julia i Iza jechały z tyłu aby zagradzać mi drogę na ewentualną ucieczkę. Sprytnie! Pokrzyżowały mi plany...


Natomiast reszta poleciała za mną.


Z czasem tuż przy mnie jechały tylko Daria i Marta.


Jednak lisa dopadła Daria! Kto by przypuszczał, że złapie go siedząc na kucyku?


Ceremonia dekoracji odbyła się na hali: byłyśmy przemarznięte.


Wszyscy na galowo :D


Bardzo mocno widać, którą maść koni lubię :D Karosze!


W następnym roku Daria jest lisem, trzeba będzie znaleźć jej większego konia na tę okazję!



Obie były szczęśliwe i dumne z siebie. Czuję, że Daria zacznie lubić Muffinkę bardziej niż kiedykolwiek :D




No to jeszcze zawody za tydzień i mamy spokój z takimi wydarzeniami... do jakiegoś czasu. Chcielibyście zawody w Tatersalu? Takie jak były w czerwcu? ;)

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super Hubertus! Raz widziałam chwilę na żywo i to rzeczywiście jest wspaniała zabawa ;)

      Usuń

Zostaw po sobie jakiś ślad! Tylko proszę... bez reklam :)