Uff... studia to jest jakiś totalny kosmos. Dzisiaj po zajęciach miałam trochę wolnego i wybrałam się na luźny teren na Astrze.
To chyba pójdzie na tło :D
Przy rozsiodływaniu wkurzył mnie pewien mieszkaniec naszego ośrodka...
Tak! Cookie wszedł mi w kadr! Zajęłam się tym, a efekt mnie zadowolił. Mianowicie...
obroża!
"Nigdzie nie idę"
Stwierdziłam, że po co marnować szerokie wstążki, których mam kawałek, a nie są mi w zasadzie potrzebne. To zrobiłam obróżkę dla kuca bo miał dłuższy czas po prostu stary kantar Walentynki.
Funkcja uwiązania kuca
Obroża jest unisize jednak na Iskrę nie weszła: za dużo grzywy :D
Dziękuję za taką aktywność pod candy! Czekam jedynie na tyle komentarzy pod zwykłymi notkami XD
Świetne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą obrożą :)
Pozdrawiam!
Fajny pomysł! Ja też mam za dużo tej wstążki xc Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z obrożą :) Świetne zdjęcia i historie, muszę przeczytać wstecz wszystkie posty :)
OdpowiedzUsuń