Dzisiaj z jazdami wstrzeliłyśmy się w przerwy między kolejnymi opadami deszczu. Jak przyjechała Julia już był mokry padok. Wsiadłam sobie na Alfę, należy mi się po traumatycznym egzaminie... A Julia się zmierzyła z Furią.
|
I wolta w pięknym wygięciu |
|
Furia już nie bardzo chciała woltę... |
A po kolejnym deszczu przybyła Iza z Darią. Iza postanowiła wypróbować kolejnego konia: Vivę. No nie dogadały się. Miały być skoki ale mokry plac i skoki... zły pomysł.
|
Viva buntowniczka |
Ja piszę notatkę i znowu pada...
Tak,pogoda ostatnimi czasy nieźle wariuje.
OdpowiedzUsuńAch,jak bardzo do klaczy camrgaue pasuje imię Furia :D
Pozdrawiam!
Emilia
Moja Camargue to też Furia :-D
OdpowiedzUsuńŚliczne fotki, a co do pogody to ja lubię jak pada, chociaż teraz, gdy zbliżają się wakacje mogłoby w końcu przestać...
Pozdrawiam,
Ikulina
Teraz się ociepla, za kilka dni zaczniemy narzekać na gorąco XD
Usuń