sobota, 6 lutego 2016

Aura spokoju

Wczoraj późnym wieczorem przyjechała do nas klacz rasy bashkir curly. Daliśmy za nią niewiele a to dlatego, że została wylicytowana na wyprzedaży ruchomości. Gaja (bo tak miała na imię) chodziła w szkółce na Mazurach, która została zlikwidowana a komornik wszystko zajął. Kiedy tylko usłyszałam, że jest klacz takiej rasy na małą licytację od razu wsiadłam w auto i pojechałam. Udało się!

Dzisiaj wypróbowałam ją pod siodłem. Klaudia wzięła do pomocy Furię, żeby sprawdzić psychikę Gajci, a Julia zdecydowała się na Mattea: poprowadzi zastęp.


Furia wjeżdża Matteowi w ogon, a Gaja spokojnie kłusuje swoim tempem. Złoty koń!

Dogoniliśmy resztę







I nawet skoczy coś niewielkiego





Gaja była świetnym pomysłem! Dawno nie kupiłam konia typowo do szkółki i małego sportu, a z Gai jestem zachwycona. Chyba mam kolejnego ulubieńca!




Na dniach pojedziemy sobie w teren, pogoda aż kusi! A Walentynka nie może usiedzieć już w boksie :D

4 komentarze:

  1. Oj Gaja jest naprawdę urocza :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna klaczka.Gratuluję zakupu.
    Zapraszam:
    swiatkonischleich.blogspot.pl
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog,zapraszam do mnie ;) http://zsoffical.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zauważyłam kiedy zmieniłaś nagłówek, świetny ;)
    Zdjęcia jak zwykle fajne, z historią, takie jak lubię.
    U mnie wyprzedaż, zapraszam http://lilisstable.blogspot.com/2016/02/wyprzedaz-kalendarza.html

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie jakiś ślad! Tylko proszę... bez reklam :)